Negatywna opinia w Google może kosztować Cię utratę klientów i pieniędzy. Jeśli ktoś naruszy Twoje dobra osobiste poprzez publikację fałszywych lub obraźliwych treści, dzięki odpowiednim przepisom prawa możesz domagać się odszkodowania. Sprawdź, kiedy czyjś negatywny komentarz przekracza granice dozwolonej krytyki i podlega grzywnie lub innej karze.
Wniesienie pozwu za negatywne komentarze w Google jest możliwe, ale tylko w określonych sytuacjach. Muszą naruszać dobra osobiste, np. godzić w Twoją reputację lub wizerunek firmy.
Przykłady takich naruszeń to:
bezpodstawne oskarżenia o nieuczciwe praktyki biznesowe,
sugerowanie, że firma świadczy usługi niskiej jakości bez żadnych dowodów,
obraza za pomocą środków masowego komunikowania.
Pamiętaj jednak, że to sąd ostatecznie decyduje, czy wystąpiło zniesławienie, a każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.
Chociaż pozew za opinię jest możliwy, to nie każda negatywna recenzja kwalifikuje się jako naruszenie dóbr osobistych. Kiedy zatem można mówić o podstawie prawnej?
Nie każda negatywna opinia w Google daje podstawy do wniesienia pozwu. Ważne jest, aby odróżnić konstruktywną krytykę od zniesławienia. Ta pierwsza jest chroniona prawem do wolności słowa. Może uwzględniać subiektywne odczucia klienta, ale nie powinna zawierać bezpodstawnych oskarżeń.
Aby opinia była objęta odpowiedzialnością karną, muszą być spełnione określone warunki:
opinia musi zawierać informacje, które są niezgodne z prawdą i mogą firmę narazić na utratę zaufania w opinii publicznej;
sprawca dopuszcza się zamiaru wyrządzenia szkody;
firma musi wykazać, że poniosła szkodę w wyniku publikacji negatywnej opinii.
Jeśli mierzysz się z hejtem w internecie, sprawdź, jak sobie z nim radzić: https://good-opinion.pl/hejt-w-internecie-jak-sobie-z-nim-radzic-jako-firma/.
Jednak nawet negatywne opinie mają swoje granice, których przekroczenie może prowadzić do konsekwencji prawnych.
Konstytucja RP zapewnia ochronę dóbr osobistych, takich jak cześć, dobre imię czy reputacja. Ich naruszenie, np. poprzez fałszywe opinie w Google, może stanowić podstawę do wniesienia pozwu cywilnego. Kluczowym aspektem jest jednak udowodnienie, że wpis faktycznie jest czynem nieuczciwej konkurencji.
Podstawą prawną takiego pozwu są przepisy Kodeksu cywilnego, a konkretnie art. 23 i 24, które definiują dobra osobiste oraz gwarantują ich ochronę. Ważnym aktem jest także art. 212 Kodeksu karnego, który określa, czym jest zniesławienie. Według niego, każdy, to pomawia inną osobę, grupę osób, czy osobę prawną lub może narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Warto wspomnieć o wyroku Sądu Apelacyjnego (sygn. akt I ACa 899/21), w którym pozwany został zobowiązany do opublikowania przeprosin oraz zapłaty zadośćuczynienia za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
Skoro podstawy prawne są jasno określone, warto przyjrzeć się, jakie inne konsekwencje mogą spotkać autora negatywnych opinii.
Pozew za opinie w Google z oskarżenia prywatnego może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje dla jej autora. To np.:
konieczność zapłaty zadośćuczynienia finansowego – którego wysokość zależy od wielu okoliczności, np. skutków naruszenia dóbr osobistych, zasięgu publikacji opinii czy też sytuacji materialnej autora wpisu. Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z 26 maja 2022 r. stanowi dobry przykład, w którym zasądzono na rzecz firmy sprzedającej pompy ciepła 5 tys. zł za nieprawdziwą opinię dotyczącą jakości produktów;
przeprosiny publiczne – przykładowo, w wyroku Sądu Apelacyjnego (sygn. akt I ACa 899/21) pozwany został zobowiązany m.in. do opublikowania w gazecie oświadczenia określonej treści.
Karany często jest dodatkowo zobligowany do usunięcia opinii lub wpłaty określonych środków na cel społeczny. W skrajnych przypadkach stosowana jest kara pozbawienia wolności.
Chociaż konsekwencje mogą być dotkliwe, firmy również mają swoje prawa, które omówimy w kolejnym akapicie.
Tak, odszkodowanie może mieć charakter zarówno kompensacyjny, jak i prewencyjny. Ten pierwszy ma na celu naprawienie szkody majątkowej. Natomiast prewencyjny ma zniechęcić do dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji poprzez zapobieganie i kontrolę.
Wiesz już, że w jednym z przypadków sąd zasądził na rzecz firmy 5 tys. zł zadośćuczynienia za negatywną opinię na temat jej produktów. Jednak kwoty te mogą być o wiele wyższe.
Jeśli przedsiębiorca czuje, że jego reputacja ucierpiała w wyniku szkodliwej opinii w internecie, może podjąć kroki prawne. Jednak kiedy można mówić o naruszeniu dóbr osobistych?
Do naruszenia dóbr osobistych firmy dochodzi wtedy, gdy opinie w Google zawierają nieprawdziwe informacje, wprowadzają w błąd potencjalnych klientów lub mają charakter obraźliwy. Przedstawione wcześniej przypadki doskonale oddają ten problem.
Krytyka usług czy produktów jest oczywiście dozwolona, ale musi być oparta na faktach i przedstawiona w sposób kulturalny, bez używania obraźliwych zwrotów czy insynuacji.
Gdy próbujesz domagać się ochrony swoich dóbr osobistych, możesz zgłosić negatywne opinie do administracji platformy. Specjaliści weryfikują takie zgłoszenia i mogą usunąć wpis, jeśli uznają go za niezgodny z regulaminem.
W niektórych przypadkach warto spróbować skontaktować się bezpośrednio z autorem fałszywych opinii i wyjaśnić sytuację. Być może doszło do nieporozumienia, a taka osoba po rozmowie będzie skłonna je zmodyfikować lub usunąć.
Jeśli powyższe metody nie przyniosą rezultatu, warto rozważyć podjęcie kroków prawnych. W każdym z tych przypadków kluczowe jest dokładne dokumentowanie fałszywych informacji i budowanie dowodów na naruszenie dóbr osobistych.
Jeśli Twoja firma zmaga się z negatywnymi opiniami, koniecznie zapoznaj się z artykułem: https://good-opinion.pl/kryzys-wizerunkowy-firmy-w-internecie-w-jaki-sposob-go-zniwelowac/. Dowiesz się z niego, jak skutecznie poradzić sobie z kryzysem wizerunkowym. Możesz też porozmawiać z naszymi ekspertami, aby znaleźć najskuteczniejszą strategię walki z nieuczciwymi opiniami.